O tym, że stres towarzyszy nam przed osiągnięciem sukcesu wie prawie każdy kto próbował. O tym, że ten stres po osiągnięciu sukcesu dowiadują się Ci, którzy sukces odnieśli.
Ostatnio polską dyscypliną narodową znowu stały się skoki narciarskie. Wszystko to za sprawą Kamila Stocha i spółki (ps. Gratulacje Panowie!). Na przykładzie skoczków narciarskich możemy przyglądnąć się temu jak stres wpływa na człowieka zarówno przed tym jak ów człowiek odniesie sukces oraz gdy sukces został już osiągnięty, ale przychodzi kolejne wyzwanie i pojawia się nowy stres.
Stres przed sukcesem to trochę inny stres niż stres po sukcesie. Przed sukcesem człowiek/skoczek może mieć w głowie gigantyczne oczekiwania i obawiać się, że tym oczekiwaniom nie sprosta. To może go blokować, spinać i przyczynić się do braku sukcesu.
Stres po sukcesie zawiera w sobie dodatkowy element. Tutaj człowiek/skoczek już wie, że jest w stanie odnieść sukces, bo już raz mu się to udało. I z jednej strony ta wiedza pomaga, obniża stres związany z niepewnością odnośnie swoich możliwości. Z drugiej jednak strony pojawiają się tu dodatkowe stresory, bo teraz może się okazać, że poprzedni sukces był przypadkowy, teraz presja otoczenia zbudowana w głowie zawodnika rośnie razem z apetytem kibiców na kolejne sukcesy. Może pojawić się wizja nagłówków gazet oznajmiających o ew. „upadku” człowieka sukcesu (w przełożeniu na życie zwykłych ludzi – wizja znajomych/rodziny mówiących o tym „upadku”). Warto zdawać sobie sprawę z tego stresu i planować pracę nad radzenie sobie z tego typu stresem, kiedy już ten sukces się osiągnie.
Jest wiele sposobów radzenia sobie ze stresem, warto dobrać odpowiedni sposób do odpowiedniej sytuacji.